Wszelkie
systemy powiązań rodzinnych są zapewne najstarszymi i równocześnie
podstawowymi strukturami społecznymi. Rodzinę można zdefiniować
jako układ kulturowo określonych wzorów zachowań,
spełniających funkcje utrzymania danej struktury w sensie realnym i
idealnym, jak i pośrednio ogólnej struktury społeczeństwa
poprzez dostarczenie zinstytucjonalizowanych sposobów
regulowania aktywności seksualnej i prokreacji, jak również
sposobów wprowadzenia nowych członków do otaczających
ich struktur społecznych, wdrażania ich nawyków, zachowań
koniecznych do tego, aby stali się członkami danego społeczeństwa.
Rodzinę
jako grupę społeczną można zidentyfikować jako społecznie
uznany zespół osób połączonych małżeństwem,
pokrewieństwem czy adopcją, które mają na ogół
wspólne miejsce zamieszkania i oddziałują na siebie
zamiennie zgodnie z realizowanymi rolami społecznymi.
Wypowiedź
Jerzego Nikitorowicz:a „uznając rodzinę jako pierwsze i
najbardziej nośne pole aktywności życiowej jednostki, zauważam
istotny związek pomiędzy aktywnością kulturową rodziny a
rozwojem jednostki ludzkiej; jej uczestnictwem w transmisji
pokoleniowej i nabywaniem przez nią doświadczeń kulturowych.
Rodzina jako naturalne środowisko wychowawcze i realizujące
tradycje rodzinne, familijne i regionalne, tworzące pierwszą
wspólnotę kulturową, podtrzymujące i kształtujące rdzenne
wartości kulturowe, zakorzeniające i więziotwórcze oraz
jednocześnie otwierające na inne kultury, czyni pierwszym i
najbardziej nośnym polem aktywności życiowej człowieka związek
pomiędzy aktywnością kulturową rodziny a jego rozwojem;
uczestnictwem w transmisji pokoleniowej i nabywaniem doświadczeń
kulturowych.”
Schemat zależności między zmiennymi J. Nikitorowicza (na podstawie
paradygmatu M. Tyszko, koncepcji tożsamości E. H. Eriksona):
- rodzina i aktywność jej członków wynikające z kultywowania dziedzictwa kulturowego;
- nabywane doświadczenia, wiedza, utrwalane wzory, zachowania itp.;
- zmiany rozwojowe jednostki ludzkiej jako wynik nabywania świadomości, umiejętności wyborów itp.
Jedną
z najbardziej widocznych cech współczesnej rodziny jest
osłabienie (zanik) tradycyjnych więzi rodzinnych. Więź społeczna
to ogół stosunków, relacji i zależności wiążących
jednostkę z grupą, zbiorowością, ośrodkami kontroli wewnętrznej
lub inną jednostką. Opiera się ona przede wszystkim na samej
świadomości przynależności do danej grupy, wspólnocie
wartości, norm czy interesów, przedkładaniu interesów
grupy nad swoje własne, identyfikacji działań i przekonań z
działaniami i przekonaniami grupy, co jest efektem podzielania
podstawowych konformizmów grupowych.
Zdaniem Adama Rotera zdecydowany wpływ na współczesny model
rodziny w Polsce wywiera transformacja społeczna, polityczna i
gospodarcza. Przemiany ustrojowe po 1989 roku wywołują w wielu
rodzinach sytuacje kryzysowe, prowadzą do wewnętrznych konfliktów,
napięć i destabilizacji.
W Polsce można również zauważyć znaczne osłabienie tzw.
skłonności małżeńskich, które można tłumaczyć m.in.
coraz trudniejszymi warunkami życia, brakiem własnego mieszkania,
trudnościami związanymi z możliwością stałego zatrudnienia.
Zanikają również autorytety – w tym również
autorytetu rodziców. Autorytet to rodzaj władzy, której
poleceniom rządzeni podporządkują się, ale nie pod wpływem
przymusu, lecz z racji przekonania, że jest ona w różny
sposób usankcjonowana i uprawomocniona, co daje jej swoisty
rodzaj legitymizacji. Owa „władza” cieszy się szacunkiem i
uznaniem.
Kryzys zakłóceń i napięć w komunikacji w małżeństwie,
przebiega na trzech poziomach (sferach):
- emocjonalnym – komunikacja w tej sferze powstaje dzięki empatii, czyli zdolności i umiejętności wczuwania się w odczucia partnera. Czułość i wrażliwość zapewnia współmałżonkom i dzieciom, poczucie bezpieczeństwa, wsparcia i akceptacji.
- intelektualnym – wiąże się z tendencją do wymiany wzajemnych ocen, spostrzeżeń bądź doświadczeń przez członków grupy rodzinnej; ułatwia ona rozwiązywanie wiele problemów, poglądów czy upodobań członków rodziny.
- w sferze tzw. działań – obejmuje wspólne dążenia, zbliżone aspiracje bądź oczekiwania, wypełnianie stawianych zadań i codziennych powinności.
Niezależnie od dokonujących się przemian w rodzinie współczesnej
i często pojawiającego się określenia „kryzys”, mamy do
czynienia w kraju z szeroką aprobatą wartości rodzinnych. Wynika
to zdaniem B. Szackiej z co najmniej dwóch przyczyn:
- znaczący wpływ Kościoła katolickiego;
- wzorce typowe dla rodzin przedprzemysłowych.
Szkoła należy niewątpliwie do najważniejszych agend (instytucji
wychowawczych), które stawiają wychowanie za cel naczelny
własnej działalności organicznej. Szkoła jako instytucja
państwowa, a zarazem publiczna jest powoływana do realizacji
określonych celów w sposób odgórnie zaplanowany
za pomocą procedur określonych przez odpowiednie przepisy. Szkoła
ma sformalizowaną i wyspecjalizowaną strukturę oraz wyraźnie
wyodrębnione ośrodki zwierzchnie o charakterze władzy i kontroli.
Szkoła zawsze pozostaje włączona w określony system oświaty,
którym to określeniem oznaczamy całokształt celowej
działalności instytucji państwowych i innych ukierunkowanych na
upowszechnianie wykształcenia na różnych poziomach oraz
wartości kultury danego społeczeństwa. Szkoła jako instytucja
wychowawcza najsilniej oddziałuje na jednostkę w okresie
adolescencji.
Jak pisał E. Durkheim, celem wychowania jest „wywołanie w dziecku
pewnej liczby stanów fizycznych, intelektualnych i moralnych,
których wymaga od niego społeczeństwo polityczne w swej
całości oraz środowisko socjalne, do którego jest ono
szczególnie przeznaczone.”
Według znawców problematyki oprócz funkcji założonych
(organicznych) szkoły realizują także programy ukryte, które
maskują proces powstawania wiedzy oraz pakt pewnego podporządkowania
przekazu edukacyjnego celom ideologicznym, logicznym itp.
Szkołę często oskarża się o upaństwowienie, o tłumienie i
wręcz niszczenie zdolności indywidualnych wśród dzieci i
młodzieży, ich twórczego potencjału, o przekazywanie
jednostronnych wzorców tradycji, uczenie konformizmu,
uległości itp.
Definicje religii możemy podzielić na:
- przedmiotowe – ujmują religię ze względu na przedmiot czci religijnej, a tym samym oddzielają ją od innych zjawisk ze sfery kultury, ideologii, filozofii, sztuki, sporu itp. Ich wadą (wg W. Pawluczuka), którą można po części uznać za niski stopień precyzji, jest to, że są mało elastyczne;
- funkcjonalne – ujmują religię ze względu na pełnione przez nią funkcje : przedmiot wiary i czci pozostaje dla badacza często bez znaczenia.
Często wskazuję się również na funkcje psychologiczne i
egzystencjalne.
Kościół jest jednym z głównych podsystemów
społeczeństwa pluralistycznego. Ma swoje wartości, reguły
działania, język symbole, strukturę władzy. Posiada pełne prawo
do pielęgnowania własnej hierarchii wartości i rozwijania własnych
form życia religijnego. Nauczanie religii w szkole wyraża zarówno
relacje podporządkowania, jak i autonomii. Podporządkowanie oznacza
przede wszystkim włączenie autonomii katechety szkolnego w zakres
odpowiedzialności za realizację planu wychowawczego i dydaktycznego
szkoły. Pomimo tego, że nie jest obowiązkowe, podlega w przypadku
złożenia odpowiedniego akcesu deklaracji uczestnictwa rygorom,
jakie stosuje się wobec innych przedmiotów w zakresie nadzoru
pedagogicznego.
Kościół wywiera na jednostkę określony wpływ
socjalizacyjny o charakterze zamierzonym i niezamierzonym,
przypadkowym.
Kościół, zdaniem P. Załęckiego, tworzy wspólnotę
religijną stanowiącą specyficzny typ zbiorowości, której
członkowie odczuwają silną więź interpersonalną w jej obrębie
i która stanowi, przynajmniej w pewnych aspektach, grupę
samowystarczalną zaspokajającą potrzeby jej członków.
Funkcje religii i Kościoła można w zasadzie ująć w wymiarze
psychospołecznym w trzech podstawowych punktach:
- przekazuje jednostkom i grupom określoną interpretację otaczającego świata;
- związany jest z kontrolą społeczną;
- jest wypadkową dwóch pozostałych i wiąże się ze wzmocnieniem wspólnoty.
Wg B. Szackiej stosunek kościoła/religii do przebiegającej z
zewnątrz zmiany społecznej:
- religia jest siłą konserwującą istniejący stan rzeczy;
- religia jest jednym z czynników zmiany społecznej.
Opracowane
na podstawie: Andrzej Radziewicz – Winnicki „Pedagogika
społeczna” część IV, rozdział 16
Nie spodziewałam się tutaj poruszania kwestii wychowania, ale no skoro tak to mogę też się w tym temacie wypowiedziec. W sumie to każdy z nas ma własne sumienie i powinien wiedzieć, co jest dla naszych dzieci korzystne w kwestii wychowania. Ale uważam też, że posiadanie dzieci to taka sama odpowiedzialność jak posiadanie zwierząt. Trzeba się nimi odpowiednio zająć, zapewnić im odpowiednie warunki bytowe, a także zapewnić bezpieczeństwo, ciepło oraz bezgraniczną miłość. Często właśnie rozdziela się kwestię zwierząt wrzucając je do grupy "rzeczy", które nie czują, a potem pokazują szerokiemu gronu, jak to jest znęcać się nad tym słabszym, mniejszym i bezbronnym. Tak samo jest z dziećmi, które niekoniecznie doświadczyły tych wypełnionych szczęściem, ciepłem i miłością momentów. Szkoda, że tak często bagatelizujemy to, co się wokół nas dzieje, bo być może rozgrywa się jakaś tragedia gdzieś tam blisko, ktoś woła na pomoc, a nikt nie reaguje. To przykre. W sumie sytuacje konfliktowe, które pojawiają się czy to w naszym otoczeniu czy nawet w pracy podczas pracy grupowej dobry lider potrafi złagodzić, dlatego też szkolenia menedżerskie na pewno mu w tym pomagają. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń